Od 3 lat bierzemy czynny udział w ogólnopolskiej akcji „Noc Sów”, polegającej na rozpowszechnianiu wiedzy na temat nocnych ptaków wśród młodszych i starszych poprzez filmy, pokazy, wykłady i oczywiście spacery z ornitologiem w poszukiwaniu sów w najbliższej okolicy.
Jak do tej pory nie udało się nam ich zaobserwować, ale zgodnie z przysłowiem: „Jak człowiek lubi kawior, to Pan Bóg zawsze da mu trochę kawioru” – wystarczy być cierpliwym. I właśnie wczoraj późnym majowym wieczorem otrzymaliśmy przysłowiową odrobinę ikry 😉 .

W prozaicznych okolicznościach przyrody podczas podlewania deszczówką świeżo posadzonych porów i aksamitek w naszym ogrodzie można było usłyszeć wśród ożywionego świergotu ptaków śpiewających pojedyncze krótkie „hu”, powtarzające się w równych odstępach. Nie było to gwarliwe pohukiwanie „uhuhuuu” sierpówek, które słyszymy często podczas dnia. Tylko dźwięk, jak by ktoś z wyczuciem dmuchał w szyjkę butelki. Od razu zakiełkowała myśl: „A może to sowa?” Po kilkudziesięciu minutach zagadka się wyjaśniła. Na samym czubku wysokiego świerka pojawiła się piękna sylwetka sowy na tle ciemnego nieba. Po chwili balansowania na gałęzi rozpostarła skrzydła i wzbiła się do lotu na dalszą część łowów. Był to przypuszczalnie puszczyk zwyczajny, najpopularniejszy gatunek sów w Polsce. Nie udało nam się zrobić zdjęcia, ale w ramach rekompensaty prezentujemy ciekawy okaz rodzimej fauny „ustrzelony” podczas naszego rowerowego safari po okolicy. Proszę Państwa, oto żółw błotny.

No no no, łowy całkiem udane, gratuluję. Nigdy w życiu nie widziałem żółwia błotnego na wolności – sowy kilkukrotnie.
W mojej okolicy na przykład mieszkają bobry, które zapamiętale wznoszą swe tamy tworząc rozlewiska, czasami w miejscach płaskich i zalewowych – tam niestety ich konstrukcje są niweczone przez leśników.
Bardzo podoba mi się przysłowie o rozsmakowaniu w „kawiorze” 😉
Pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy. Przysłowie zaczerpnięte z pamięci z książki Waldemara Łysiaka, ale której… Za dużo ich mamy w domu 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sowy kojarzą mi się z dzieciństwem, gdy w wakacje miałam okazje przesiadywać na wsi i słuchać wieczorami ich pohukiwania, czy to na Mazurach, czy w Bieszczadach. Ach, ale bym teraz chciała wyjechać z miasta, chociaż na chwilę!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
🙂
PolubieniePolubienie
Jest nam niezmiernie miło, że nasz prozaiczny wpis obudził wspomnienia 😉 Życzymy, żeby Twoja chęć oddychania świeżym agrarno-rustykalnym powietrzem szybko się ziściła 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Noc Sów.. uczestniczę co roku. W tym roku miała być zorganizowana w połowie marca, ale z wiadomych przyczyn została odwołana. W zeszłym roku była 3 z kolei „Noc sów”. Pojechaliśmy do Lipowej Altany w ponad 80 osób (rodzice z dziećmi, nauczyciele, mieszkańcy mojej wioski). Lipowa altana to wyjątkowy pomnik przyrody w mojej okolicy i jednocześnie dom naszych Puszczyków. Najpierw były oczywiście warsztaty przyrodnicze poprowadzone przez leśnika, fotografa i myśliwego w szkole, pokaz pięknych zdjęć z okolicznych lasów, i mnóstwo ciekawostek o życiu sów. Myśliwy zagrał nam na prawdziwym rogu na powitanie. Po wykładzie pojechaliśmy długą kolumną spod szkoły znowu je zobaczyć. Zmierzchało się. Aby chętniej się pokazały pan Leśnik użył nagrania sowich odgłosów. To bardzo terytorialne ptaki, więc długo nie trzeba było czekać. Odezwały się, ale niestety tym razem nie pokazały się tak jak to było na poprzednich „nocach sów”. Wtedy nie dały się długo prosić. Szybko pokazały się przelatując z jednej gałęzi na drugą, a potem z jednego drzewa na drugie. Byliśmy uzbrojeni w mocny reflektor, który oświetlał punktowo naszą pohukującą „gwiazdę wieczoru”, lornetki, latarki, aparaty..
Na pierwszej nocy sów było nas dobrze ponad 100 osób. Frekwencja zaskoczyła organizatorów. Choć większe zaskoczenie było, gdy ta cała masa ludzi (uciszająca się nawzajem ;)) stojąca niedaleko drzew, stojąca w półmroku z zadartymi w górę głowami /lornetkami/, wpatrzona w konary drzew, najpierw usłyszała odpowiadającego na nagranie prawdziwego puszczyka wreszcie zobaczyła sowę, a potem jej przelot z gałęzi na gałąź. Radość i wielkie WOW! 😀 Przygoda zaliczona! Udało się usłyszeć i zobaczyć puszczyka i to w takiej gromadzie ludzi 😀 Niesamowite przeżycie. Potem oczywiście było wspólne ognisko do późnej nocy, na które część małych przyrodników poszła drogą, a ta część bardziej żądna przygód – po ciemku na przełaj przez pole i podmokłą łąkę, aż pod las, gdzie leśnicy rozpalili już dość spore ognisko. Na zakończenie znów zagrzmiał róg myśliwski.. Fajna sprawa takie „Noce sów”.
U mnie zdarza się wiele zbiegów okoliczności. Postanowiłam opisać Wam to wspomnienie, może dłużej przetrwa i w mojej pamięci 😉 Dziś trafiłam na waszą stronkę i akurat dziś byłam po fiołki u Pani, która mieszka obok Altany z puszczykami. Mówi, że rodzina liczy już 6 ptaków, ale czasami przylatuje ich więcej z okolicy. Raz pomogła małej sówce, gdy wypadła z gniazda. Dokarmia je. Fajnych ma sąsiadów za płotem 😀 ..choć trochę współczuję jej tych piskliwych odgłosów na co dzień, tzn. na co noc i to razy 6!
Wróciły wspomnienia. Dzięki. Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super! Dziękujemy serdecznie za Twoje „sowie” świadectwo. Sowy to naprawdę fascynujące i piękne ptaki. Dwa lata temu byliśmy na pokazie oswojonych osobników w Leśnym Parku Niespodzianek w Ustroniu, a w tym roku już dwa razy zaobserwowaliśmy koło naszego domu „nocnego łowcę” 🙂 Pozdrawiamy i życzymy wielu „sowitych” przygód 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nature is indeed a wonder. Glad you found/heard that precious ‚hu’ 🍸
PS: And I surely like that caviar words of wisdom. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
We agree with You in 100 per cents. Nature suprises even in your own garden. We can only be curiosous, sensitive and patient to discover Her treasures. Mega thanx for Your words. Greetings from Poland 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Nigdy jeszcze nie widziałam sowy na wolności. Ale w mojej obecnej okolicy i tak jest niezłe pole do obserwacji przyrody, jak na duże miasto oczywiście. Regularnie spotykam dzięcioły i wiewiórki, raz nasz parking odwiedziły dziki 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
My w podobny sposób z okna naszego salonu zaobserwowaliśmy dzięcioła zielonego, kopciuszka, czaplę siwą, sarny i jeża polującego na nornice w ogrodzie 😉 Pozdrawiamy 🙂
PolubieniePolubienie