Królowa N.

Z Bożej łaski Wielka Księżna Geometrii i Algebry, dziedziczna Pani na Liczbach i Odcinkach, cesarzowa wysp Figur i Brył, władczyni krain Logiki i Ekonomii, hetmanka chorągwi statystyków i informatyków, dama orderu Złotego Cyrkla ze wstęgą, Jej Wysokość – Królowa Nauk, Matematyka.

Miłościwie nam panująca monarchini może nie jest ulubienicą salonów i rzadko bywa na ustach „ulicy”, a oddawane jej honory są raczej z obowiązku, dodajmy szkolnego. Niemniej udało nam się wytropić w przestrzeni publicznej trzy matematyczne detale.

Historia prawie jak z kupletów warszawskich: w Saskim Ogrodzie, koło fontanny zamiast frajera, który przysiadł się do panny, w dwuszeregu zbiórkę zrobiły alegoryczne figury, których tradycja sięga zasiadania Wettynów na polskim tronie (XVIII wiek). Pierwotnie rzeźby te pochodziły ze stołecznych warsztatów, w tym również od mistrza Jana Jerzego Plerscha (którego Maryję wytropiliśmy ostatnio w Rokitnie). Obecnie rzeźby w Ogrodzie Saskim są w większości mniej lub bardziej oddającymi zamierzenia oryginału powojennymi kopiami.

Warszawa, Ogród Saski.

Wśród skamieniałych personifikacji odnaleźliśmy taką, która trzyma w dłoni planszę z geometrycznym przedstawieniem twierdzenia Pitagorasa. Żeby było śmieszniej wcale to nie jest wyobrażenie królewskiej matematyki, a geografii (co potwierdza widoczny globus).

Innym warszawskim matematycznym detalem są insygnia władzy Królowej Nauk, czyli ekierka i cyrkiel, które dzierży elegancko ubrany pan na muralu w bramie budynku przy alei „Solidarności” 82. Ów dżentelmen dosiadający feniksa, to Bohdan Lachert, modernistyczny architekt, który z ramienia BOSu (Biuro Odbudowy Stolicy) był odpowiedzialny za powojenne powstanie z popiołów i zgliszczy Muranowa.

Warszawa, mural w bramie budynku przy alei „Solidarności” 82

Dla większości warszawiaków postać najsłynniejszego polskiego matematyka, twórcy analizy funkcjonalnej, Stefana Banacha (1892-1945), redukuje się do bycia patronem ulicy, przy której znajduje się szpital uniwersytecki oraz targowisko miejskie (tzw. Hale Banacha). Ale za to w królewskim Krakowie sytuacja wygląda o wiele lepiej.

Na Plantach w cieniu drzew i wawelskiego wzgórza, gdzie według Henryka Anatola Rzeżuchy legendarny król Krak założył fabrykę czekolady („Wawel”), odnaleźliśmy ławeczkową rekonstrukcję rozmowy, jaką Stefan Banach prowadził z innym matematykiem Ottonem Nikodymem w 1916 roku. Mimowolnym podsłuchiwaczem tej konwersacji był doktor nauk matemtycznych, Hugo Steinhaus. Był on wielce zdziwiony, jak usłyszał temat rozmowy dwóch młodych mężczyzn w krakowskim parku, gdyż Banach i Nikodym wiedli ożywioną dysputą naukową na temat całkowania. Niedługo później cała trójka współtworzyła lwowską szkołę matematyczną.

Kraków, Planty. Ławeczka Stefana Banacha,

16 myśli w temacie “Królowa N.

  1. Królowa mnie nie lubiła. Głównie 3- , 3 na szynach ale raz nawet 3+

    Polubione przez 1 osoba

    1. Królowa jak to królowa, miewa swoje kaprysy i miłostki, jednym rozdaje łaski i przywileje, drugim dyktuje twarde warunki. A propos ocen polonista z ogólniaka miał swoją nomenklaturę: trójka z kometą (3-), trzy z krzyżem virtuti militari (3+) itp. 🙂
      Pozdrawiamy serdecznie.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Piękna nomenklatura. Psor od Polaka musiał być interesujący

        Polubione przez 2 ludzi

  2. Nazwiska Banacha i Steinhausa są mi znane od dawna, ale bardzo dziękuję za poszerzenie mojej wiedzy 🙂

    Z Jej Wysokością Matematyką nigdy nie było mi po drodze, bowiem serce oddałem innej Królowej: Historii 🙂 W gimnazjum był okres kiedy matematykę autentycznie rozumiałem, lubiałem i miałem z nią świetne relacje – głównie dzięki wspaniałej nauczycielce tego przedmiotu 🙂

    Zapraszam Was na Polankę – pora Was wreszcie przedstawić światu jak należy 😉 https://zyciecelta.wordpress.com/2022/06/10/wyspiarskie-i-nie-tylko-perelki-czesc-1/

    Polubione przez 1 osoba

    1. Dobry nauczyciel to prawdziwy skarb. Dziękujemy Ci, Celcie, za gościnę na Twojej Polance 🙂
      Pozdrawiamy.

      Polubione przez 1 osoba

      1. Cała przyjemność po mojej stronie 😉

        Polubione przez 1 osoba

    2. No tak, wnikliwe dyskusje o „całkach” potrafią mocno zaskoczyć. Matematyka królową nauk, a rzeźby od mistrza Jana Jerzego Plerscha w Saskim Ogrodzie – tu niczym figury w szachach. 😉

      Polubione przez 3 ludzi

        1. Tak. Matematyka królów(ką) nauk. Ewidentnie: „Figura szachowa”. Nasunął mi się teraz znany „paradoks” wspomnianego u Państwa professora Banacha. W której to teorii: dowolną kulę można podzielić na skończoną liczbę części, a następnie za pomocą przesunięć i obrotów utworzyć z niej dwie kule o identycznych promieniach, niejako podwajając jej objętość, zatem… i jestestwo w „świecie” wymiarów czy przestrzeni. To dopiero „szach” dla mojego ograniczonego umysłu? Piękno nauki!

          A propos: Przepraszam za brak lajka pod wierszem. „Oznaczony” zostałem jak przytaczana „całka” jakimś wordpressowym ograniczeniem, notabene „paradoksalnym”, mogłem bowiem dać lajka np. pod tą odpowiedzią na mój komentarz, lecz nie mogę udzielić lajka pod samym artykułem, i w ogóle nie mogę udzielać lajków pod wpisami głównymi blogerów. Prawdopodobnie za altruizm odlajkowujący mnie lajkujących. LOL. (tu winny się tłumaczy 😜)… ale, pewności nie mam, bo informacji o „bloku” z wordpressa brak. (mam nadzieję, że to czasowe ograniczenie). Ogromnie ubolewam! Nadrobię z chwilą ewentualnego zdjęcia shadowbana, a tu nadrabiam „autoniedosyt” w „komentarzu na komentarz”. 😉
          Pozdrawiam .

          Polubione przez 1 osoba

  3. Z matematyki to mi zostały jedynie rachunki…Te do płacenia 😉 A Stefan Banach był barwną postacią. Miał tytuł profesorski choć nigdy nie uzyskał magisterium 😀 Pozdrawiam 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Z Twoimi rachunkami to jak z naszą pocztą – tylko faktury do zapłaty 😉
      Jeden z domowników, matematyk wierzący praktykujący, będąc w Lwowie odwiedził grób Stefana Banacha.
      Pozdrawiamy serdecznie 🙂

      Polubione przez 2 ludzi

  4. No tak, detale matematyczne trudno wytropić, choć jak się zastanowić, to matematyka jest praktycznie… wszędzie. Nawet w tych fraktalnych gałęziach drzew w tle alegorii :).

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Święte słowa 🙂
      Pozdrawiamy tropicielsko 😉

      Polubienie

  5. Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Banach się tak osłuchał w Warszawie, że mało kto się wgłębia w jego życiorys, a to bardzo ciekawa postać była. Notabene: grób Banacha na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie sąsiaduje z grobem Konopnickiej.

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Za czasów studenckich ten rejon Warszawy nazywaliśmy „Banachowem”, a dla starszego pokolenia był to punkt sprzedaży nadwyżkowych warzyw, czyli po prostu „Zieleniak” 🙂

      Polubione przez 2 ludzi

      1. Pamiętam gdy pierwszy raz trafiłem na Targ Banacha. To był lepszy survival od tych reklamowanych w jakichś puszczach! Starożytny labirynt też się chował. 😉

        Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij