Grób warszawskiej syrenki

W zeszłoroczne wakacje wędrowaliśmy po Warszawie śladem młodej poetki, etnografki Krystyny Krahelskiej, która mając 30 lat zginęła od niemieckiej kuli, niosąc pomoc jako sanitariuszka rannemu koledze ze swojego oddziału na samym początku Powstania ’44. W latach 1936/1937 pozowała rzeźbiarce Ludwice Nitschowej do pomnika warszawskiej syrenki – symbolu niezłomnego miasta i bohaterstwa jego mieszkańców.

Pomnik warszawskiej syrenki nad Wisłą.

Byliśmy w pobliżu mieszkania Krystyny Krahelskiej na Mokotowie, przeszliśmy się jej przybliżonym szlakiem bojowym w okolicy Marszałkowskiej, Oleandrów i Polnej. Nie odwiedziliśmy tylko jej powojennego grobu, który znajduje się na warszawskim cmentarzu przy ulicy Renety.

Fragment płyty nagrobnej Krystyny Krahelskiej.

Powyższe zdjęcie zrobione zostało już w maju tego roku. Przedstawia ono fragment nagrobku naszej ”syrenki Krysi”. Na kamiennej płycie wyryto harcerską lilijkę (ponieważ Krahelska była również harcerką) oraz pierwsze wersy jej najsłynniejszej piosenki – „Hej chłopcy! bagnet na broń” (tutaj w wersji, którą mamy na płycie „Mój śpiewnik powstańczy”). Napis zaś postumencie nagrobnym podkreśla jej związki z Armią Krajową – stopień wojskowy (plutonowy sanitariusz), nazwę macierzystego oddziału (7 Pułk Ułanów) oraz pośmiertne odznaczenie (Krzyż Walecznych).

My musimy być mocne i jasne, nam nie wolno płakać, nie wierzyć,

Bo by ciężej im było – daleko – naszym chłopcom… Naszym żołnierzom.

Cytat ten pochodzi z „Wiersza o nas i o chłopcach” autorstwa Krystyny Krahelskiej. Jednymi z tysięcy „dalekich” polskich chłopców walczących na licznych frontach II WŚ byli jej młodszy brat Bogdan oraz kuzyn Michał Filipowicz. Obaj byli lotnikami w oddziałach RAFu (Royal Air Force – brytyjskie Królewskie Siły Powietrzne). Ich wspólny grób (w przypadku jej brata tylko symboliczny) jest położony tuż obok nagrobka Krystyny. W tym samym miejscu spoczywa również jej ciocia, Wanda Krahelska-Filipowicz, dzięki której Ludwika Nitschowa poznała swoją przyszłą syrenią modelkę.

Krahelska

3 myśli w temacie “Grób warszawskiej syrenki

  1. To takie smutne… Te dziewczyny takie wspaniałe, zdolne, wybitne wręcz… Wystarczy jeden obrzydliwy facet, żeby zniweczyć całe pokolenie. A jeszcze gorsze jest to, że to się dzieje od nowa i od nowa, aż do dziś.
    Pozdrowienia wielkie

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Tak, masz rację. Pokolenie pełne wigoru, oddane Sprawie, zaprawione do służby, zostało skoszone kombajnem socjalizmu. Niezależnie od koloru karoserii, czy czerwony, czy brunatny, czy różowy, czy pastelowy – zostawiał i zostawia krwawe żniwo za sobą, nie oszczędza nikogo i każdego kaleczy!

      Polubienie

  2. skowron pisze / skowron writes 26 listopada, 2020 — 6:12 pm

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close